Nie jestem mistrzem prac plastycznych. Dlatego przygotowując kolejny artykuł poprosiłem AI o przygotowanie do niego ilustracji. Pierwszym krokiem była weryfikacja, czy AI poprawnie przygotuje treść. I niestety, pierwsza odpowiedź od AI była kompletnie nie na temat. Druga była już na temat, ale błędna. I wtedy zrobiło się ciekawie.
– Z jakich źródeł korzystałeś?
– Na etapie tworzenia grafiki nie korzystałem z żadnych zewnętrznych źródeł; oparłem się na własnym, ogólnym „modelu”. Żeby to sprostować, sprawdziłem teraz kilka źródeł:
I tu pojawiły się nawiązania do trzech stron, z czego dwie to portale o znikomej wiarygodności.
Wyszukiwanie tego samego tematu w sposób tradycyjny dało prawidłowe wyniki, więc wiedza jest dostępna praktycznie na jedno kliknięcie. A jednak AI nie skorzystało z istniejącej wiedzy, tylko wygenerowało własną pseudowiedzę.
Pół biedy, jeśli AI wygeneruje nam rysunek psa z pięcioma nogami i dwoma ogonami. Wtedy jest śmiesznie. Gorzej, jeśli inne AI dla takiej pięcionogiej, dwuogoniastej bestii zaprojektuje ubrania, a trzecie AI je zacznie produkować.
Od AI oczekuję przede wszystkim wiarygodności, zwłaszcza w tematach od których zależy ludzkie życie. A swobodna, niemerytoryczna i błędna „tfurczość własna” sztucznej inteligencji może na nas sprowadzić prawdziwe kłopoty.
Nie jestem mistrzem prac plastycznych. Dlatego poprosiłem inny niż poprzednio silnik AI, żeby do tego artykułu przygotował mi ilustrację. Mnie efekt zadowala, a was?


Dodaj komentarz